Karol Kurpiński - dumka "Gdy słowik zanuci" (1816), słowa: Kazimierz Brodziński
HonorataMusica HonorataMusica
2.07K subscribers
558 views
18

 Published On Feb 1, 2023

🇵🇱 Dumka autorstwa Karola Kurpińskiego (1785-1857) i Kazimierza Brodzińskiego (1791-1835), po raz pierwszy opublikowana w czasopiśmie "Pamiętnik Warszawski" w grudniu 1816 roku.

Wykonawcy: Urszula Kryger (mezzosopran), Katarzyna Jankowska (fortepian)

🇬🇧 Dumka 'When the nightingale hums', with music by Karol Kurpiński (1785-1857) and lyrics by Kazimierz Brodziński (1791-1835), published for the first time in the magazine 'Pamiętnik Warszawski' in December 1816.

Performers: Urszula Kryger (mezzo-soprano), Katarzyna Jankowska (piano)


TEKST
(na podstawie oryginalnego wydania z 1816 roku, ortografia uwspółcześniona)

Gdy słowik zanuci,
A strzałę łuk rzuci,
Znika nagle śpiew;
Ptaszyna upada,
Skrzydełkiem nie włada
Niemy stoi krzew.

Tak młoda i miła,
Halina rzuciła
Niespodzianie dzień,
Z cnotami swojemi
Ozdoba tej ziemi
Znikła jako cień.

By płakał za lubą
I niszczał jej zgubą
Chciał Czesława los,
Tak nocą w żałobie
Oparty na grobie
Wznosi w lesie głos.

"Już cię nie opłaczę,
Już cię nie zobaczę,
Drogi cieniu mój!
Na moje płakanie
Łez więcej nie stanie
Słaby już ich zdrój.

Połowa ja ciebie
Po twoim pogrzebie
Błądzę noc i dzień,
Oddycham cierpieniem,
Za znikłym już cieniem
Chodzę żywy cień."

U światła potoku
Na wonnym obłoku
Patrzysz na mnie z gór,
Przy śmierci opiece,
Do ciebie polecę
Przez krainy chmur.

"O śmierci! pójdź śmiało
Zdejm ze mnie to ciało,
Rozsyp w nędzny proch!
Gdzie pył jej schowany,
Tam ojciec stroskany
Niech mię niesie w loch.

Wśród pieśni pogrzebu
Duch wolny ku niebu
Wzleci nad swój pył,
Gdzie może gwiazd świeci
Ku lubej poleci,
Przy niej będzie żył."

Gdy w niebo wzniósł oko,
Postrzega wysoko
Promienisty pas,
Halina w swym wdzięku
Z liliją na ręku
Dąży prosto w las.

Gałązką pasterza
Po sercu uderza:
"Porzuć - mówi - pył,
Za miłość wzajemną
Na wieki tam ze mną
Szczęsny będziesz żył."

Zostaje się ciało
Gdzie tyle mieszkało
Wzajemności cnót,
Jak czyści anieli
Oboje lecieli
Do niebieskich wrót.

show more

Share/Embed